piątek, 28 października 2011

Film: "Och, życie"

Osobiście nie przepadam za komediami, szczególnie amerykańskimi i polskimi, i tak też z wielką niechęcią podeszłam do filmu "Och, życie"/"Life as We Know". Od samego początku nie szczędziłam kąśliwych uwag względem przewidywalności wątków i banalności poruszanego tematu. Jednak... po około 15 minutach zassało mnie i zostałam totalnie pochłonięta przez film. I tak na przemian to się śmiałam sama do siebie, to miałam łzy w oczach - zupełnie jak w tym naszym szalonym życiu :-) P.S. Film chyba broni się też tym, że jest to komedio-dramat a nie typowa "komedia romantyczna".


Brak komentarzy: